• Magdalena Bęza, autor |
9 min

Czym jest sztuczna inteligencja?

Analiza kwestii praw autorskich do wytworów sztucznej inteligencji wymaga w pierwszej kolejności zdefiniowania pojęcia sztucznej inteligencji (ang. Artificial Intelligence – AI).

Natomiast aby odpowiedzieć na pytanie, czym jest sztuczna inteligencja, najlepiej jest spytać ją samą. Zgodnie z odpowiedzią udzieloną przez Chat GPT- najpopularniejsze w ostatnim czasie narzędzie sztucznej inteligencji do prowadzenia konwersacji w sposób, który przypomina rozmowę z człowiekiem - sztuczna inteligencja (AI) to dziedzina informatyki, która skupia się na tworzeniu systemów i programów komputerowych wykazujących zdolność do wykonywania zadań, wymagających co do zasady ludzkiej inteligencji. AI wykorzystuje algorytmy i modele matematyczne do analizowania dużych zbiorów danych, uczenia się z tych danych i podejmowania decyzji lub wykonywania działań na ich podstawie.

Najogólniej rzecz ujmując, AI polega zatem na tworzeniu modeli powtarzalnych zachowań naśladujących ludzką inteligencję. Systemy AI są trenowane wstępnie na dużych zbiorach danych, które pozwalają im nauczyć się rozpoznawać wzorce. Po przetworzeniu danych AI generuje odpowiedzi lub podejmuje decyzje w zależności od zastosowania, takie jak rozpoznawanie obrazów, tłumaczenie języków, klasyfikacja tekstów czy automatyczne sterowanie urządzeniami.

Do czego zdolna jest dziś sztuczna inteligencja?

Sztuczna inteligencja w ostatnich latach przestała być dla szerszej publiczności zagadnieniem znanym tylko z dzieł fantastyki naukowej. Pomimo tego, że większość z nas od dłuższego czasu nieświadomie korzystała z algorytmów zawierających elementy uczenia maszynowego na co dzień, sensację budzą dzisiaj wirtualne maszyny zdolne do generowania tekstów (np. Chat GPT należący do firmy Open AI - https://chat.openai.com/chat), kodu (np. GitHub CoPilot), obrazów (np. Midjourney, Canva) czy muzyki (np. Soundraw). 

AI jako „autor”

W ostatnim czasie rozgorzała dyskusja co do kwestii, komu przysługują prawa autorskie do treści wytworzonych z udziałem narzędzi opartych na sztucznej inteligencji. W tym kontekście należy wskazać, że ochronie na podstawie Ustawy z dnia 4 lutego 1994 r. o prawie autorskim i prawach pokrewnych (t.j. Dz. U. z 2022 r. poz. 2509) (dalej: „Prawo Autorskie”) podlegają utwory. Z kolei utworem, w rozumieniu art. 1 ust. 1 Prawa Autorskiego, jest każdy przejaw działalności twórczej o indywidualnym charakterze, ustalony w jakiejkolwiek postaci, niezależnie od wartości, przeznaczenia i sposobu wyrażenia.

Ochroną może być zatem objęty tyko wytwór, który charakteryzuje się indywidualnością płynącą z osobowości twórcy. Cechę tę określa się piętnem osobowości autora. Trafnie kwestię tę ujął Trybunał Sprawiedliwości UE w wyroku z 12.9.2019 r. w sprawie Cofemel – Sociedade de Vestuário SA v. G-Star Raw CV: "Aby przedmiot można było uznać za oryginalny, konieczne i zarazem wystarczające jest to, by stanowił on odzwierciedlenie osobowości autora, przejawiające się w jego swobodnych i twórczych wyborach (…). W przypadku gdy wykonanie przedmiotu jest uwarunkowane względami technicznymi, zasadami lub ograniczeniami, które nie pozostawiają miejsca na swobodę twórczą, przedmiotu tego nie można postrzegać jako wykazujący oryginalność niezbędną do uznania go za utwór (…). Okoliczność, iż dany wzór wywołuje efekt estetyczny, nie pozwala sama w sobie na ustalenie czy wzór ten stanowi twórczość intelektualną odzwierciedlającą swobodę wyboru i osobowość jego autora, przez co mógłby spełnić wymóg oryginalności" (C-683/17, ECLI:EU:C:2019:721, pkt 30, 31, 54).

W orzecznictwie sądów amerykańskich kilka lat temu odmówiono przyznania praw autorskich makakowi czubatemu o imieniu Naruto, który przez naciśnięcie migawki w zabranym człowiekowi aparacie zrobił sobie „selfie” (Wyrok w sprawie Naruto przeciwko Davidowi Johnowi Slaterowi et al, No. 3:2015cv04324, www.law.justia.com/cases/federal/district-courts/california/candce/3:2015cv04324/291324/45/). 21 sierpnia 2014 roku Urząd Praw Autorskich USA orzekł, że zdjęcia nie mogą zostać objęte prawami autorskimi, ponieważ wedle prawa Stanów Zjednoczonych mogą im podlegać jedynie dzieła wykonane przez człowieka. Decyzja została później podtrzymana przez federalne sądy odwoławcze. A więc prace wykonane przez maszyny, rośliny lub zwierzęta należą do domeny publicznej.

Maszyny, w przeciwieństwie do ludzi (i makaków czubatych), nie mają zdolności prawnej a ich działalności nie można uznać za wytwór indywidualnej osobowości – trudno więc, aby stały się podmiotem praw autorskich do wytworzonych przez siebie rezultatów. Powyższe na gruncie prawa USA potwierdza także decyzja Komisji Rewizyjnej US Copyright Office z dnia 14 lutego 2022 roku odmawiająca zarejestrowania obrazu stworzonego przez sztuczną inteligencję (Midjourney). Organ ten wskazał jako podstawę swojego stanowiska brak spełnienia warunku w postaci właśnie autorstwa człowieka. Wnioskodawca argumentował, że skoro prawo przewiduje możliwość posiadania praw autorskich przez osoby prawne, to powinno również umożliwić ich posiadanie przez sztuczną inteligencję. W odpowiedzi na ten argument urząd wskazał, że prawo nie przyznaje sztucznej inteligencji zdolności prawnej, a zatem AI nie może być uznana za twórcę.

Należy jednak odnotować, że w doktrynie prawa obecne są także odmienne poglądy, zgodnie z którymi sztuczna inteligencja, ze względu na swoje zdolności kognitywne, w przeciwieństwie do małp może posiadać zdolność twórczą, tj. zdolność do bycia twórcą w rozumieniu Prawa Autorskiego, niezależnie od tego, czy będzie mogła posiadać inną, szerszą czy ogólniejszą zdolność prawną i podmiotowość (P. Księżak, S. Wojtczak, Prawo autorskie wobec sztucznej inteligencji (próba alternatywnego spojrzenia), PiP 2021, nr 2, s. 18-33).

Ochrona praw do wytworów AI

W kwestii tego czy wytwory AI podlegają ochronie, a jeśli tak – to kto posiada prawa do tych rezultatów, obecnie ukształtowały się w nauce prawa trzy poglądy:

  1. Wytwory sztucznej inteligencji nie są objęte ochroną prawnoautorską i należą do domeny publicznej, a sam fakt określenia przez człowieka parametrów utworu (np. grafiki) nie przesądza, że dany wytwór powinien być uznany za dzieło podlegające ochronie. Zlecając sztucznej inteligencji wykonanie „utworu” nie jesteśmy bowiem w stanie przewidzieć, jaki będzie rezultat pracy maszyny, w związku z czym wkład człowieka w jego powstanie nie jest wystarczający do uznania go jako autora (zob. np. A. Chłopecki, Sztuczna inteligencja – szkice prawnicze i futurologiczne. Wyd. 2, Warszawa 2021).
  2. Człowiek, który określa parametry jakie ma spełnić wytwór sztucznej inteligencji (np. poprzez wydanie ChatGPT polecenia „Stwórz krótki artykuł popularnonaukowy na temat uczenia maszynowego”) powinien być traktowany jako autor nawet wtedy, gdy nie będzie odgrywał aktywnej roli w tworzeniu dzieła. Sztuczna inteligencja powinna zatem zostać uznana za narzędzie: tak jak długopis, pędzel czy edytor tekstów taki jak Microsoft Word, które służą do stworzenia dzieła (np A. Konieczna, Problematyka sztucznej inteligencji w świetle prawa autorskiego, ZNUJ. PPWI 2019, nr 4, s. 104-116).
  3. Prawa autorskie do twórczości będącej wynikiem działania AI należą do samej AI (a prawa majątkowe do twórców algorytmu). Taki pogląd prezentuje m.in. Stephen Thaler, twórca systemu AI „DABUS” w odwołaniach od decyzji odmawiających przyznania autorstwa sztucznej inteligencji wydanych przez urzędy patentowe w USA, Wielkiej Brytanii, Australii, Niemczech oraz przez Europejski Urząd Patentowy (w Wielkiej Brytanii sprawa czeka na swój finał przez Sądem Najwyższym).  

W odniesieniu do wytworów takich narzędzi jak np. Chat GPT, naszym zdaniem należałoby raczej przyjąć pogląd, że w obecnym stanie prawnym należą one do domeny publicznej, ponieważ nie da się im przypisać autorstwa (a zatem także wynikającej z niego ochrony). Takie stanowisko jest uzasadnione z kilku powodów:

  • Po pierwsze, istnieją poważne wątpliwości, czy za autorów prac AI można uznać jego użytkowników, dostarczających algorytmowi opis efektu jaki zamierzają uzyskać, z uwagi na niski stopień ich udziału w powstawaniu wytworów AI. Dla przesądzenia czy dany rezultat będzie utworem w rozumienia prawa autorskiego, kluczowe znaczenie będzie miało stwierdzenie, czy to człowiek świadomie przesądził o nadaniu konkretnemu wytworowi określonych właściwości. Opisywane narzędzia nie pozwalają na spełnienie minimalnego wymogu co do udziału człowieka w procesie twórczym. Programujący inteligentną maszynę człowiek dostarcza jedynie pomysłu, ogólnej wizji mającego powstać wytworu - zaś same pomysły (w przeciwieństwie do ich twórczych rezultatów, na które większego wpływu użytkownik nie ma) nie są chronione przez prawo autorskie.
  • Po drugie, wątpliwe jest, by to twórcy algorytmu mieli prawa do produktów stworzonych przez należący do nich program – wraz z postępującym treningiem algorytmu i jego samorozwojem jest on w stanie wyprodukować rezultat całkowicie autonomiczny od jej twórców, nad którym nie mają oni kontroli. Do rezultatów pracy sztucznej inteligencji nie można zaś zastosować koncepcji pracowniczych praw autorskich (którego odpowiednikiem w USA jest tzw. work for hire doctrine), zgodnie z którą majątkowe prawa autorskie do utworów stworzonych na zlecenie przez pracowników należą do ich pracodawcy. Sztuczna inteligencja jako nie-człowiek nie może być bowiem w ogóle podmiotem prawa autorskiego. 

Ujęcie praw autorskich w regulaminach generatorów treści AI

Zgodnie z warunkami użytkowania Open AI (producenta Chat GPT) oraz DALL-E:

  • Prawa autorskie do treści poleceń wydawanych maszynie (input) dostarczanych przez użytkownika są jego wyłączną własnością (jeśli mają one cechy utworu w rozumieniu prawa autorskiego),
  • Platformy przenoszą na użytkownika "wszystkie swoje prawa, tytuły i udziały" w tekście / obrazie wygenerowanym na podstawie polecenia użytkownika. Platformy te zaznaczają jednak wyraźnie, że tekst ten może nie być unikalny - kilku użytkowników może otrzymać ten sam / bardzo podobny rezultat.

Regulaminy popularnych narzędzi AI umożliwiają zatem użytkownikowi korzystanie ze stworzonych za ich pomocą dzieł w praktycznie każdym celu. Pomimo wciąż istniejących kontrowersji, na tę chwilę założyć można, że dzieło wygenerowane przez sztuczną inteligencję nie jest utworem, a więc z punktu widzenia prawa autorskiego może być wykorzystywane w każdym celu, w tym w celach komercyjnych. Brak ochrony prawnoautorskiej oznacza jednak także, że wytwór AI może być w zasadzie legalnie kopiowany i wykorzystywany przez osoby trzecie.

Uzyskanie praw autorskich do dzieła stworzonego za pomocą narzędzi opartych na sztucznej inteligencji jest jednak możliwe – zależy ono od stopnia wkładu człowieka w powstanie dzieła. Dla utworów powstałych przy współudziale AI, należałoby przyjąć, że w tym wypadku za twórcę należy uznać osobę, która taki algorytm wykorzystała w procesie własnej pracy twórczej (np. przy zastosowaniu narzędzia wspomagającego programistów w pisaniu kodu lub Chatu GPT jako narzędzia wspomagającego research prawnika). Sztuczna inteligencja będzie więc w takim przypadku potraktowana wyłącznie jako narzędzie służące do stworzenia utworu.

Przy komercyjnym wykorzystaniu dzieł sztucznej inteligencji należy jednak pamiętać, że administrator AI z reguły przenosi na użytkownika wszelką odpowiedzialność za skutki jego wykorzystania. Wciąż nie jest pewne, czy przy wykorzystaniu takich narzędzi sztucznej inteligencji można popełnić plagiat – generatory treści AI czasem mogą bowiem wygenerować rezultaty (np. grafiki) będące jedynie drobną modyfikacją utworu stworzonego przez człowieka. Niewątpliwie popełnienie plagiatu wiąże się z potencjalną odpowiedzialnością względem twórcy (przede wszystkim odszkodowawczą). Kwestie związane z odpowiedzialnością za działania podejmowane z wykorzystaniem sztucznej inteligencji wykraczają jednak poza zakres tego artykułu.

Wydaje się, że aby uniknąć wątpliwości związanych z autorstwem treści wytworzonych z wykorzystaniem sztucznej inteligencji, warto doprowadzić do wiążącego i jednolitego uregulowania tych kwestii na poziomie unijnym. Na tę chwilę jednak brak jest projektów legislacyjnych w tym aspekcie AI. Nie jest natomiast wykluczone, że wraz ze wzrostem popularności rozwiązań opartych na AI takie regulacje powstaną i pozwolą na wyeliminowanie (a przynajmniej ograniczenie) obecnych wątpliwości.