Dynamiczna sytuacja związana z rozprzestrzenianiem się koronawirusa, w szczególności wsparta prognozami o przedłużającym się horyzoncie czasowym epidemii, stanowi wyzwanie dla wielu organizacji.
Firmy czeka test, na ile są w stanie zaadaptować się do nowo zaistniałej sytuacji i funkcjonować w sposób nieprzerwany. O ile możliwość pracy zdalnej i narzędzia wspierające kolaborację stanowią fundament, bez którego nie jesteśmy w stanie umożliwić pracy z domu, o tyle robotyzacja pozwala zapewnić ciągłość działania procesów, niezależnie od czynnika zewnętrznego.
Obecny krajobraz
W trosce o bezpieczeństwo pracowników, partnerów, klientów, firmy wdrażają polityki mające na celu minimalizowanie ryzyka zachorowania ograniczające spotkania zewnętrzne, a w dużej mierze, promujące pracę z domu. Przykładowo, w Stanach Zjednoczonych zostało wydane rozporządzenie nakazujące od poniedziałku pracę z domu niemal 7 milionom osób w szerokim pasie nabrzeżnym stanu Kalifornia, w tym pracującym w Dolinie Krzemowej.
Zgodnie z danymi GUS, kadra zarządzająca, specjaliści oraz pracownicy biurowi stanowią ponad 30% aktywnych zawodowo. Podzbiór tej grupy stanowią pracownicy, których charakter pracy umożliwia zdalne wykonywanie swoich obowiązków. O ile w specyficzny rynek branży IT od dłuższego czasu wpisana jest możliwość pracy z dowolnego miejsca, o tyle inne branże bądź obszary organizacyjne, nie promowały dotąd takich praktyk. Wynika to często z kultury organizacyjnej, charakteru pracy, a także nieprzystosowania technologicznego.
Zdalny dostęp nie zawsze jest oczywisty
O ile barierę niedostosowania kultury organizacyjnej (niechęć kadry kierowniczej) można spróbować pokonać, wprowadzając pilotaże pracy zdalnej, o tyle nieprzystosowanie technologiczne może opóźnić to działanie. Wiele stanowisk pracy posiada stacjonarne komputery, brak wdrożonych odpowiednich narzędzi VPN i możliwości zdalnego podłączenia do systemów, z których korzystają w miejscu pracy. W zarządzaniu kryzysowym, wymagającym podejmowania sprawnych działań, zadbanie o ciągłość biznesu, zmiana procesów oraz próba sprawnego pokonania „gapu” technologicznego może czasowo sparaliżować obszary działalności. Nie dotyczy to natomiast firm, które wdrożyły boty RPA.
Cyfrowy pracownik – bot RPA
Boty RPA są rodzajem oprogramowania, które działa na istniejących plikach lub systemach. Wykonuje on takie same czynności, jak wykonywał człowiek. Zatrudnianie takiego pracownika wiąże się zazwyczaj z zapewnieniem odpowiedniego środowiska (komputera lub serwera, na którym zostanie zainstalowany) oraz właściwych dostępów do systemów, potrzebnych do prawidłowego wykonania pracy. Jako że boty RPA nie wymagają zmiany w istniejących systemach oraz potrafią operować również na narzędziach opartych na przestarzałych technologiach, ich wdrożenie zajmuje kilka tygodni i jest procesem łatwym z perspektywy zarządzania zmianą. Boty takie wykonują ściśle określone zadania – wyręczają pracowników w manualnych, powtarzalnych czynnościach.
Zapewnienie ciągłości biznesu
Takie powtarzalne procesy bardzo często działają w obszarach finansów i rachunkowości, czy logistyki – co jest szczególnie ważne w kontekście obecnej sytuacji na świecie. Zapewnienie ciągłości łańcucha dostaw oraz bieżące rozliczanie i monitorowanie płatności w branżach detalicznej, spożywczej, chemicznej, farmaceutycznej jest szczególnie istotne. Ciągłość procesów finansowych jest istotna niezależnie od branży.
Wiele z botów RPA wykonuje właśnie takie procesy. W obszarze finansów są to przykładowo: wystawianie faktur, księgowanie faktur, procesowanie płatności czy raportowania przepływów pieniężnych. W obszarze logistycznym – weryfikacja stanów magazynowych, weryfikacja dostępności towarów względem zamówień, procesowanie zamówień, śledzenie towarów. Pracownicy takich działów mogą zatem skoncentrować się na działaniach taktycznych i strategicznych, pozostawiając operacje botom i odbierając od nich wyniki prac.