Gdy we wrześniu tego roku ogłoszono projekt zmian w podatkach dochodowych określany mianem estońskiego CIT wydawało się, że rok 2020, będący jednocześnie rokiem wielkich wyzwań dla przedsiębiorców wywołanych pandemią COVID-19, przejdzie jednocześnie do historii jako rok, w którym zmiany przepisów podatkowych będą miały pozytywny wpływ na sytuacje przedsiębiorców. Nadzieję na to dawały także wcześniejsze zmiany zawarte w tzw. ustawach covidowych, które m.in. odraczały terminy płatności podatków, odraczały wejście w życie nowych danin publicznych, czy też liberalizowały pewne obowiązki dokumentacyjne.

Autorzy:
Anna Sińczuk, Partner w Zespole ds. CIT
Przemysław Szywacz, Partner w Zespole ds. CIT

Projekt tzw. estońskiego CIT, zapowiedziany blisko rok wcześniej w ramach expose premiera i jako idea popierany przez organizacje zrzeszające przedsiębiorców wydawał się dobrze wpisywać w ten trend.

Rozbudowana kampania informacyjna w tym przedstawienie założeń w czerwcu 2020 r., szerokie konsultacje społeczne, wzmacniały przekonanie o tym, że tym razem standard legislacyjny w zakresie zmian w podatkach dochodowych będzie inny niż dotychczas, w szczególności podatnicy nie będą zaskakiwani zmianami, mającymi istotny wpływ na ich działalność, która wymaga planowania działań i w związku z tym stabilności prawa podatkowego.

Powyższe zostało jednak szybko i niestety negatywnie zweryfikowane. Po pierwsze sam projekt tzw. Estońskiego CIT okazał się być dalekim od oczekiwań. Szereg ograniczeń, uzasadnianych pilotażowym charakterem nowego rozwiązania, a które dotyczą m.in. dopuszczalnej formy działalności (tylko spółki kapitałowej), struktury właścicielskiej (tylko spółek, których udziałowcami bądź akcjonariuszami są osoby fizyczne, dodatkowo sama spółka nie może posiadać udziałów/akcji w innych spółkach) sprawiają, że trudno spodziewać się aby z tego rozwiązania mogła skorzystać znaczna grupa przedsiębiorców. Nie zmienił tego nawet fakt podwyższenia limitu przychodów z pierwotnie planowanych 50 mln PLN do 100 ml PLN (z uwzględnieniem VAT). Dodatkowo poziom skomplikowania regulacji (projekt objaśnień ma ponad 120 stron) odbiega znacznie od idei rozwiązania reklamowanego, jako upraszczające rozliczenia podatkowe i także dzięki temu stanowiącego korzystną zmianę dla podatników.

Po drugie, zanim podatnicy zdążyli odkryć, że proponowane uproszczenie rozliczeń będzie w praktyce dostępne tylko dla wąskiej grupy podatników spełniających wprowadzone ograniczenia i wymogi, zostali oni tradycyjnie już zaskoczeni kolejnym projektem zmian, tym razem o charakterze uszczelniającym. W odróżnieniu od tzw. Estońskiego CIT, zmiany te nie były wcześniej zapowiadane podczas licznych konferencji przez przedstawicieli administracji rządowej i sprowadziły na przedsiębiorców konieczność dodatkowych, pilnych prac w zakresie analizy ich wpływu na trwające i zaplanowane na kolejne lata przedsięwzięcia gospodarcze. W szczególności dotyczy to opodatkowania spółek komandytowych oraz jawnych, ograniczenia w rozliczaniu strat podatkowych na skutek działalności reorganizacyjnych, wprowadzenia obowiązku sporządzania i publikacji informacji o realizacji strategii podatkowej czy też zmian dotyczących spółek nieruchomościowych. Mimo zgłaszanych podczas konsultacji postulatów dotyczących odroczenia wejścia w życie nowych przepisów, tak aby dać przedsiębiorcom czas niezbędny na przygotowanie się do nich, zdecydowana większość z nich wejdzie w życie już od 1 stycznia 2021 r.

Co więcej, część zmian może mieć wpływ także na już zrealizowane przez podatników działania. Przykładem takiej zmiany jest ograniczenie prawa do rozliczania strat podatkowych przez podmioty biorące udział w działaniach reorganizacyjnych. Jeżeli takie restrykcyjne podejście zostanie potwierdzone w praktyce organów podatkowych należy spodziewać się licznych sporów podatników i organów przed sądami administracyjnymi. Trzeba bowiem zauważyć, że taka interpretacja nowych przepisów stoi w wyraźnej opozycji do prezentowanej w orzecznictwie Trybunału Konstytucyjnego zasady ochrony praw nabytych podatnika. Działania wstecz przepisów można dopatrywać się także w obowiązku sporządzenia i publikacji informacji dotyczącej strategii podatkowej. Zgodnie z treścią przepisów, podatnicy będą zobowiązani do przygotowania oraz publikacji informacji o realizowanej strategii podatkowej w terminie do końca dwunastego miesiąca następującego po zakończeniu roku podatkowego, którego dotyczy publikowana informacja. Zgodnie z komunikatem opublikowanym na stronach internetowych Ministerstwa Finansów w praktyce oznacza to, że podmioty zobowiązane będą musiały po raz pierwszy przygotować oraz opublikować informację o strategii podatkowej realizowanej w 2020 r. w terminie do 31 grudnia 2021 r. Trudno nie mieć wątpliwości co do faktu nałożenia tego obowiązku za rok 2020 , skoro przepisy w tym zakresie wchodzą w życie od 1 stycznia 2021 r. Bez względu na pojawiające się wątpliwości, warto jednak w celu sprostania wymaganiom stawianym przez ustawodawcę, rozważyć obecnie przygotowanie i wdrożenie strategii podatkowej podatnika, tak aby mogła ona mieć już zastosowania w ramach procesu kalkulacji CIT za 2020 r. Dzięki temu w sposób spójny z rozliczeniem rocznym, będzie możliwe określenie zakresu i stopnia szczegółowości wymaganych ujawnień. Biorąc pod uwagę, że sprawozdanie z realizacji strategii będzie informacją publicznie dostępną (ustawa nakłada na podatników obowiązek ich publikacji na stronach internetowych), należy podejść do wypełnienia tego obowiązku w sposób odpowiednio zaplanowany, tak aby z jednej strony prawidłowo spełnić nowo wprowadzony obowiązek, z a drugiej strony, aby ujawniane w ten sposób informacje spotkały się z pozytywnym odbiorem społecznym.

Finalnie, mimo zapowiedzi nie doczekaliśmy się w 2020 r. zmian jeśli chodzi o mechanizm poboru tzw. podatku u źródła (WHT). Po raz kolejny zdecydowano się jedynie na odroczenie wejście w życie rozwiązań, które pierwotnie miały być wprowadzone już 2 lata temu. Niemniej już w trakcie 2021 r. można spodziewać się ostatecznego doprecyzowania tego mechanizmu, a także zmiany właściwości urzędów skarbowych zajmujących się sprawami związanymi z podatkiem u źródła. Warto zatem wcześniej zaplanować złożenie oświadczenia pozwalającego na dalsze stosowanie preferencji lub uzyskanie urzędowej opinii o stosowaniu zwolnienia, w szczególności, że w praktyce czas na jej uzyskanie może nawet dwukrotnie przekroczyć termin ustawowy termin (tj. 12 zamiast 6 miesięcy).