Taryfy celne jako narzędzie polityczne
Restrykcje, które wejdą w życie 12 marca 2025 roku, są kontynuacją nowej polityki handlowej Białego Domu, zapoczątkowanej nałożeniem ceł na Meksyk, Kanadę oraz Chiny. Tym razem dotkną one producentów aluminium i stali, którzy dostarczali swoje produkty na rynek amerykański, Co istotne, nie przewidziano zwolnień ani kontyngentów, które w przeszłości łagodziły skutki podobnych ceł wprowadzonych w 2018 roku, podczas pierwszej kadencji Donalda Trumpa.
Największym poszkodowanym tej decyzji będzie Kanada, która pozostaje głównym dostawcą stali i aluminium do USA. Negatywne konsekwencje odczują również Meksyk oraz Unia Europejska, w której kluczowymi eksporterami tych surowców do Stanów Zjednoczonych są Niemcy, Holandia i Włochy.
Zagrożenia dla Polskich eksporterów
Wpływ nowych ceł na polskich eksporterów pozostanie ograniczony. Z danych Polskiego Instytutu Ekonomicznego wynika, że wartość sprzedaży stali i aluminium z Polski do USA w 2024 roku wyniosła 207 mln euro, co stanowiło zaledwie 2% całkowitego polskiego eksportu do Stanów Zjednoczonych oraz mniej niż 0,1% całkowitego eksportu Polski.
Bardziej odczuwalne mogą być jednak pośrednie skutki amerykańskich restrykcji. Wzrost ceł spowoduje, że kraje takie jak Kanada czy Meksyk, które dotychczas eksportowały stal i aluminium do USA, będą zmuszone poszukiwać nowych rynków zbytu, co może zwiększyć konkurencję na rynku unijnym, a tym samym skutkować obniżeniem cen. W dłuższej perspektywie może to wpłynąć niekorzystnie na polskich producentów, dla których UE pozostaje kluczowym obszarem sprzedaży tych surowców.
Kluczowe jest jednak to, że wprowadzane taryfy to prawdopodobnie jedynie pierwszy krok w ramach coraz bardziej restrykcyjnej polityki handlowej nowej administracji USA.
Zapowiedź dalszych restrykcji
W tym kontekście należy wskazać, że Donald Trump zapowiedział już również wprowadzenie ceł wzajemnych, które miałyby dotknąć m. in. Unię Europejską. Co ciekawe, zdaniem Prezydenta USA, europejski podatek VAT jest równie istotną barierą handlową co cła, więc on również ma być uwzględniony przy ustalaniu stawek ceł wzajemnych. Przepisy wykonawcze w tym zakresie są obecnie opracowywane, a szczegółów możemy spodziewać się w najbliższych tygodniach.
Ponadto, w jednym z ostatnich wystąpień Prezydent USA zapowiedział także wprowadzenie 25-procentowych ceł na towary w sektorach:
- motoryzacyjnym,
- farmaceutycznym,
- półprzewodnikowym,
- drzewnym.
Wprowadzenie restrykcji dla wymienionych grup towarów bez wątpienia byłoby dużym ciosem w unijnych eksporterów. Wśród głównych poszkodowanych mogą znaleźć się Niemcy, Szwecja czy Polska.
Możliwe działania odwetowe Unii Europejskiej
Unia Europejska, między innymi za pośrednictwem Przewodniczącej Komisji Europejskiej Ursuli von der Leyen, zapowiedziała podjęcie stanowczej reakcji na decyzję administracji USA. Jednak jak dotąd, nie przedstawiono szczegółowego planu. Otwartą kwestią pozostaje więc to, jakie kroki zostaną podjęte oraz jaka będzie skala zastosowanych środków polityki handlowej.
Warto zauważyć, że Unia Europejska przeszłości odpowiadała już na działania podejmowane przez prezydenta Trumpa. W 2018 roku dodatkowe, unijne cła objęły między innymi motocykle Harley-Davidson, napoje gazowane i alkoholowe oraz produkty rolne. Niewykluczone, że i tym razem zdecyduje się na podobne kroki.
Ewentualne działania mogą objąć:
- Wprowadzenie ceł odwetowych na kluczowe amerykańskie towary eksportowe, takie jak żywność i produkty rolne (soja, kukurydza), alkohol, samochody, czy dobra luksusowe.
- Aktywne poszukiwanie alternatywnych rynków zbytu dla unijnych producentów stali i aluminium.
- Eskalację sprawy na forum Światowej Organizacji Handlu (WTO) i podjęcie kroków prawnych przeciwko USA.
Podsumowanie
Decyzja nowej administracji Białego Domu wprowadzająca 25-procentowe cła na stal i aluminium będzie miała szerokie konsekwencje dla globalnej gospodarki, w tym również dla Unii Europejskiej. Chociaż bezpośredni wpływ na polski eksport pozostanie ograniczony, pośrednie skutki mogą wpłynąć konkurencyjność polskich firm na europejskim rynku. Ponadto, zagrożeniem dla polskich eksporterów mogą być kolejne cła, dotykające chociażby przemysłu motoryzacyjnego.
Unijni eksporterzy z niepokojem oczekują również szczegółów w zakresie potencjalnych ceł wzajemnych, których wysokość może uwzględniać również podatek VAT, nakładany na amerykańskie towary importowane do UE.
Należy się spodziewać, że Unia Europejska podejmie działania odwetowe, co może doprowadzić do dalszej eskalacji konfliktu handlowego i rozszerzenia amerykańskich restrykcji. W nadchodzących tygodniach kluczowe będą decyzje podejmowane przez Komisję Europejską oraz reakcja rynków międzynarodowych na rosnące napięcia w relacjach handlowych z USA.